Herezja wolności religijnej zawarta w encyklice antypapieża Piusa XI „Mit Brennender Sorge”

Encyklika ta została napisana oraz wydana w oryginale przez antypapieża Piusa XI w języku niemieckim.

Pius XI, Mit Brennender Sorge, tł. polskie:

Człowiek jako osobowość posiada prawa, dane mu od Boga, które winny być zabezpieczone przeciw jakiemukolwiek zamachowi ze strony zbiorowości, zmierzającemu do ich zaprzeczenia, zniesienia lub unieruchomienia. Kto prawdy tej nie uznaje, przeocza, że dobro pospolite ostatecznie ustala się i wyłania z natury ludzkiej, w której harmonijnie działa prawo osobiste i ograniczenie społeczne, oraz z celu społeczności określonego przez tą samą naturę ludzką. Społeczność ustanowił Stwórca jako środek pełnego rozwoju sił osobowych i społecznych, z których jednostka powinna korzystać ku dobru własnemu i ku dobru ogółu, biorąc od niego i dając mu. Także owe powszechniejsze i wyższe wartości, które nie jednostka, lecz społeczność tylko urzeczywistnić może, dał Stwórca ostatecznie ze względu na człowieka, dla jego rozwoju i udoskonalenia przyrodzonego i nadprzyrodzonego. Kto od tego porządku odstępuje, podważa kolumny, na których spoczywa społeczność i zagraża tym samym spokojowi, bezpieczeństwu i istnieniu samej społeczności.

36. Człowiek wierzący posiada nieutracalne prawo wyznawania swojej wiary i odpowiedniego ujawniania jej. Ustawy, uniemożliwiające albo utrudniające wyznawanie i wykonywanie wiary sprzeciwiają się prawu przyrodzonemu.

Rodzice sumienni i świadomi obowiązków swoich wychowawczych posiadają pierwsze i pierwotne praw o kierowania wychowaniem przez Boga im danych dzieci, w duchu prawdziwej wiary i zgodnie z jej zasadami i przepisami. Ustawy i inne zarządzenia, które w sprawach szkolnych nie liczą się z tą wolą rodziców, prawem przyrodzonym popartą lub ją obezwładniają groźbą, czy przymusem, sprzeciwiają się prawu naturalnemu i są z istoty swej niemoralne.

Pius XI, Mit Brennender Sorge, org. niemiecki:

“36. Der gläubige Mensch hat ein unverlierbares Recht, seinen Glauben zu bekennen und in den ihm gemäßen Formen zu betätigen. Gesetze, die das Bekenntnis und die Betätigung dieses Glaubens unterdrücken oder erschweren, stehen im Widerspruch mit einem Naturgesetz”.

Powyższe zdanie to herezja wielokrotnie potępiona wcześniej przez Kościół.

Pius VI. Quod aliquantulum, list z 10 marca 1791 r. do francuskich biskupów zgromadzenia narodowego:

„Koniecznym skutkiem Konstytucji uchwalonej przez zgromadzenie jest unicestwienie religii katolickiej, a, wraz z nią, posłuszeństwa należnego królom. W tym celu ustanowiono, jako prawo człowieka w społeczeństwie, tę wolność absolutną, która nie tylko zapewnia prawo nieingerowania w czyjeś poglądy religijne, ale ponadto przyznaje swobodę bezkarnego myślenia, mówienia, pisania, a nawet drukowania w sprawach religijnych wszystkiego, co najbardziej nieskrępowana wyobraźnia może podsunąć. Skandaliczne prawo, które niemniej jednak zgromadzeniu wydawało się być skutkiem naturalnej równości i wolności wszystkich ludzi. Ale cóż może być bardziej bezsensownego, niż ustanowienie tej równości między ludźmi i tej nieskrępowanej wolności, która zdaje się hamować działanie rozumu, najcenniejszego daru natury danego człowiekowi, i jedynej rzeczy, która odróżnia go od zwierząt?”

Zarzut: Pius XI pisząc „człowiek wierzący” (niem. Der gläubige Mensch) ma na myśli katolika, nie zaś jakiegokolwiek człowieka wierzącego w cokolwiek.

Odp. 1. Obiektywny sens zdania jest heretycki. Kościół nigdy nie osądza wewnętrznych intencji autora.

Ks. Sieniatycki, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna, Kraków, 1932; str. 270-277

„Kiedy jest kwestia o sens zdania w książce, nie rozchodzi się o sens subiektywny autora, mianowicie co autor miał na myśli i co zamierzał wyrazić, gdy dane zdanie pisał, lecz o sens obiektywny, co mianowicie dane zdanie obiektywnie znaczy według zwykłych norm interpretacji”.

Odp. 2. Gdyby sformułowanie „Der gläubige Mensch” znaczyło tu wierzącego chrześcijanina (jak nie jest), nie zaś ogólnie osobę wierzącą w cokolwiek, nie zmienia to faktu, iż encyklika zawiera herezję. Kolejne bowiem zdanie „Ustawy, uniemożliwiające albo utrudniające wyznawanie i wykonywanie wiary (w takim wypadku katolickiej) sprzeciwiają się prawu przyrodzonemu” — jest błędne i heretyckie, bowiem prawa takie nie byłyby sprzeczne z boskim prawem przyrodzonym (tj. prawem naturalnym), które dotyczy każdego człowieka, katolika czy niekatolika.

Przykazanie (nie prawo!) wyznawania wiary jest obowiązkiem nałożonym przez Chrystusa dla członków Jego Kościoła, stąd nie jest to prawo naturalne, jak naucza błędnie Pius XI, ale jest to nakaz wynikający z prawa boskiego pozytywnego.

Katolicka nauka obyczajów. Napisał Ks. Dr. Konrad Martin, Biskup Paderbornski. Przetłumaczył z niemieckiego Ks. Stanisław Kubowicz, Dyrektor Król. Kat. Seminarium Nauczycielskiego w Kcyni. Poznań 1871

2. Przykazanie Boskie wyraźnie nakazuje, żebyśmy wiarę naszą wyznawali i dlatego też wyznanie wiary jest naszym obowiązkiem.

Por. Mt. 10, 32: „Wszelki, który mnie wyzna przed ludźmi, wyznam go ja też przed Ojcem moim, który jest w niebiesiech”. Rzym. 10, 10: „Sercem bywa wierzono ku sprawiedliwości a usty dzieje się wyznanie ku zbawieniu”; do tych słów odnosi się wyrzeczenie św. Augustyna (lib. de fide et symb. c. 1): fides officium a nobis exigit et cordis et linguae.

Sam Chrystus Pan, jako też apostołowie, męczennicy i wyznawcy Kościoła nauczyli nas własnym przykładem, że obowiązek ten wypełniać mamy.

Obowiązani jesteśmy do wyznania wiary nie tylko dlatego, że Bóg przykazuje, ale jeszcze z trzech innych powodów: Chrześcijanin obowiązany jest do wyznania swej wiary po pierwsze dla chwały Boga, który jest sprawcą naszej wiary; po wtóre dla naszego stosunku do Kościoła, ponieważ przez wyznanie wiary poznają ludzie, że jesteśmy prawdziwymi jego członkami; po trzecie dla bliźniego, któremu przez to dobry przykład dajemy”.

12 uwag do wpisu “Herezja wolności religijnej zawarta w encyklice antypapieża Piusa XI „Mit Brennender Sorge”

  1. Wobec zaistniałych okoliczności heretyckich encyklik, co z tym fantem robić? Teza, że papież Benedykt XV żyje, niestety, jest nie do przyjęcia.

  2. „Teza”, że papież Benedykt XV żyje jest w takim samym stopniu nie do zaakceptowania, co „teza”, że dziewica może urodzić dziecko.

    „U. Co to jest Wiara?
    N. Wiara jest pierwszą z cnót Teologicznych, to jest odnoszących się do Boga. Własnością Wiary jest oświecać umysł i wznosić go do wierzenia mocno w to wszystko, co nam Bóg przez Kościół swój objawia, chociażby to były rzeczy trudne i przechodzące nasz rozum”.
    http://www.ultramontes.pl/Katechizm_Bellarmina_XI.htm

  3. „Wiara jest pierwszą z cnót Teologicznych, to jest odnoszących się do Boga. Własnością Wiary jest oświecać umysł i wznosić go do wierzenia mocno w to wszystko, co nam Bóg przez Kościół swój objawia, chociażby to były rzeczy trudne i przechodzące nasz rozum.”
    Otóż to, „co nam Bóg przez Kościół swój objawia”. Oczywiście chodzi tutaj o doktrynę, o dogmaty, które nam Bóg przez Kościół objawił i podał do wierzenia. W nie mamy wierzyć, choćby były to rzeczy trudne i przechodzące rozum, jak np. to, że dziewica może urodzić dziecko i do tego Boga, albo to, że Bóg istnieje w trzech osobach. Jednakże definicja ta wiary ma się nijak do faktu, że grzeszny człowiek w czasach współczesnych może żyć 165 lat.
    Sytuacja taka zaprowadza dwie możliwości:
    1. Benedykt XV żyje.
    2. Benedykt XV prze śmiercią wybrał potajemnie swojego następcę, o którym nie wiemy. (Konklawe nie jest jedynym sposobem wyboru Papieża, jest modus operandi ustalonym i przyjętym zdaje się w okolicach XVI wieku. Papież, jako monarcha absolutny, może wybrać swojego następcę sam, przez po prostu jego wskazanie.)
    Niestety możliwość druga jest oczywiście bardziej racjonalna od pierwszej.
    Jest u Sieniatyckiego (Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna, s. 257) ciekawy ustęp, na pierwszy rzut oka poprawny, ale kiedy się nad nim zastanowić, tak trochę wygląda jakby był wewnętrznie sprzeczny:
    „Papież utraciłby prymat, gdyby popadł w herezję lub w schizmę, gdyż tem samym przestałby być członkiem Kościoła, a więc i głową Kościoła. Słusznie atoli teologowie powszechnie przyjmują, że Opatrzność boża nigdy takiego upadku papieża nie dopuści, byłoby to bowiem z niesłychanie szkodliwemu następstwami dla Kościoła połączone.”

    Tak czy inaczej, mamy czasy ostateczne. Dziać się może wszystko, z Bożego dopustu.

  4. W opcję „ukrytego papieża” wybranego potajemnie sam długo wierzyłem, ale ostatecznie została ona przeze mnie odrzucona, bowiem taki papież byłby papieżem wątpliwym — czyli żadnym.

    O Papieżu wątpliwym (wątpliwie wybranym), P. Christiano Pesch S. J.
    „Jako że Kościół – z ustanowienia Chrystusa – jest społecznością z istoty swej widzialną i winien mieć widzialną głowę, ten tylko może być uważany za prawnie wybranego papieża, który został wybrany w ten sposób, że bez wątpliwości ważność jego wyboru może zostać rozpoznana. Stąd też tak długo, jak pozostaje wątpliwość co do tego, czy dokonano prawnego wyboru, czy nie, ten, kto został wybrany, nie jest papieżem, albowiem „papież wątpliwy jest uważany za nie-papieża”. (Bellarminus, O soborach, 2, 19; odp. na zarzut (ze strony stanowiska) Gersona).
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2017/08/05/o-papiezu-watpliwym-watpliwie-wybranym/

    Zarys Apologetyki, Ks. Dr. Aleksander Pechnik, Warszawa 1913, s. 159
    „Charakter Apostolski Kościoła.Kościół nazywa się „apostolskim“ dlatego, że: 1) założyli go sami Apostołowie w imieniu i na rozkaz swojego Mistrza; 2) ze względu na tożsamość nauki, Sakramentów św. i organizacji; 3) dlatego, że jego Pasterze są prawowitymi „następcami Apostołów” i otrzymali od nich swoje posłannictwo, na nich bowiem przelali Apostołowie swoją władzę rządzenia. To zaś następstwo ma charakter: a) „publiczny”, bo nigdy nie wyświęca Biskupów potajemnie, bez wiedzy kapłanów i wiernych; b) „prawowity”, bo stosowano się przy tym zawsze do przepisów prawa kościelnego; c) jest ono „nieprzerwane”, bo Biskupi, wyświęceni przez Apostołów, przelewali swą władzę na innych, którzy znów czynili to samo — tak, iż nigdy nie brakło Kościołowi rządców prawowitych, dzierżących władzę apostolską”.

  5. Kiedy Jezus Chrystus mianował swojego następcę Piotra, też był on papieżem „ukrytym”, bowiem znany był tylko garstce ludzi. Dlaczego więc sytuacja nie mogłaby się powtórzyć dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z powrotem do pogaństwa bardzo podobnego jak za czasów Pana Jezusa? To są czasy ostateczne i musimy zdawać sobie sprawę jakie naprawdę okoliczność zaprowadzają.
    Pogląd, że współczesny człowiek może żyć 165 lat a co więcej musi żyć jeszcze nie wiadomo jak długo, jest, moim skromnym zdaniem, absurdalny.

    Na tym kończę dyskusję. Dziękuję za odpowiedzi.

  6. Z całym szacunkiem, ale Pan swoje prywatne opinie przedkłada ponad nauczanie Kościoła. Jeśli Kościół naucza, że papież wątpliwie wybrany jest żadnym papieżem – to tak jest i tyle w temacie.

    Warunkiem zachowania ciągłości sukcesji apostolskiej jest prawny wybór papieża. Prawo wyboru jest stanowione przez papieża, jednak to tylko prawo obowiązuje, które zostało publicznie ogłoszone. Zmiana prawa „w katakumbach/w ukryciu” nie niesie ze sobą żadnych skutków prawnych, bowiem takie prawo nie zostałoby publicznie ogłoszone.

    Jedyną alternatywą dla opcji żyjącego Benedykta XV jest, w mojej opinii, żyjące prawowite kolegium kardynalskie, które może dokonać prawnego wyboru papieża w oparciu o prawo papieskie z 1922 roku. Oczywiście chodzi tu o kardynałów, którzy nie brali udziału w konklawe, które wybrało antypapieża Piusa XI, bowiem wszyscy obecni tam kardynałowie uznając Piusa XI za papieża przestali być członkami Kościoła oraz utracili urzędy i jurysdykcję. Jak podaje wikipedia „w konklawe uczestniczyło 53 z 60 kardynałów” – zatem 7 prawowitych kardynałów mogłoby wybrać papieża — oczywiście pod warunkiem, że nie uznali Piusa XI, oraz, że wciąż żyją, co wg Pana również byłoby absurdalne, bowiem mieliby mniej więcej tyle lat co Benedykt XV.

    Jednak na rzecz żyjącego Benedykta XV przemawia pewna nauka Kościoła o czasach ostatecznych — nauka Ojców oraz Doktorów Kościoła, która mówi, iż papież zostanie wyrzucony z Rzymu:

    The Present Crisis of the Holy See Tested by Prophecy. Four Lectures by Henry Edward Manning, D. D., London MDCCCLXI (1861).

    „Ponieważ odstępstwo miasta Rzymu od Wikariusza Chrystusa i jego zniszczenie przez Antychrysta mogą dla wielu katolików stanowić pewną nowość, to uważam za stosowne przytoczenie tekstów teologów cieszących się najwyższą reputacją. Po pierwsze – Malvenda, który pisząc specjalnie na ten temat stwierdza, że w opinii takich autorów jak: Ribera, Gaspar Melus, Viegas, Suarez, Bellarmin i Bosius Rzym odstąpi od wiary, wypędzi Wikariusza Chrystusa i powróci do starożytnego pogaństwa. (15) Oto słowa samego Malvendy:

    „Lecz w czasach ostatecznych sam Rzym powróci do starożytnego bałwochwalstwa, potęgi i imperialnej wielkości. Wyrzuci swojego Papieża, zupełnie odstąpi od wiary chrześcijańskiej, będzie straszliwie prześladować Kościół, przelewać krew męczenników w sposób bardziej nieludzki niż kiedykolwiek i odzyska swój uprzedni stan wielkiego bogactwa, większy nawet niż istniał za jego pierwszych władców”.

    Lessius mówi: „W czasach Antychrysta Rzym będzie zniszczony, jak to wyraźnie widzimy w trzynastym rozdziale Apokalipsy” (16) i jeszcze: „Niewiasta, którą widzieliście to wielkie miasto panujące nad królami ziemi, co symbolizuje Rzym w jego bezbożności, takiej jaka istniała za czasów św. Jana i jaka będzie znowu przy końcu świata”. Z kolei Bellarmin: „W czasach Antychrysta, Rzym zostanie spustoszony i spalony, jak dowiadujemy się z szesnastego wiersza siedemnastego rozdziału Apokalipsy” (17). Powyższe słowa jezuita Erbermann komentuje następująco: „Wraz z Bellarminem wszyscy wyznajemy, że na krótko przed końcem świata lud rzymski powróci do pogaństwa i wypędzi rzymskiego Papieża„.

    Viegas omawiając osiemnasty rozdział Apokalipsy, stwierdza: „Rzym, w czasach ostatnich, po tym, jak odstąpi od wiary dojdzie do wielkiej potęgi i przepychu bogactwa i jego wpływ rozprzestrzeni się szeroko po całym świecie i niezwykle rozkwitnie. Żyjąc w luksusie i obfitości wszelkich dóbr będzie czcił idole i popadnie w najróżniejsze rodzaje zabobonów oddając cześć fałszywym bogom. A z powodu ogromnego przelewu krwi męczenników za czasów imperium, Bóg pomści ich z najwyższą surowością i sprawiedliwością i Rzym zostanie całkowicie zniszczony i spalony przez przeokropny, niszczycielski pożar”.

    I wreszcie, Korneliusz a Lapide podsumowuje to co można uznać za wspólną interpretację teologów. Omawiając tenże osiemnasty rozdział Apokalipsy, tak mówi:

    „Należy przyjąć, że te rzeczy dotyczą miasta Rzymu, nie tego który jest, ani tego który był, lecz tego który będzie przy końcu świata. Gdyż wówczas miasto Rzym powróci do swej minionej sławy jak również do swego bałwochwalstwa i innych grzechów i stanie się takim jakim było w czasach św. Jana za panowania Nerona, Domicjana, Decjusza, etc. Jako że z miasta chrześcijańskiego znów stanie się pogańskie. Wypędzi chrześcijańskiego Papieża i wiernych mu oddanych. Będzie prześladować i zabijać ich… Dorówna pogańskim cesarzom w prześladowaniach wymierzonych w chrześcijan… Albowiem już to widzieliśmy, Jerozolima była najpierw pogańska pod rządami Kananeńczyków; następnie wierna pod panowaniem żydów; z kolei, chrześcijańska za czasów apostolskich; potem, ponownie pogańska pod rządami Rzymian; i wreszcie, saraceńska pod panowaniem tureckim”.
    http://www.ultramontes.pl/manning_obecny_kryzys_4.htm

  7. Przeciwko żyjącemu kolegium kardynalskiemu przemawia jednak fakt, iż Kościół nie ogłosił śmierci Benedykta XV — ten bowiem „Kościół”, który ogłosił śmierć Benedykta XV ogłosił także wybór Piusa XI – a jak wiemy Pius XI był jawnym heretykiem, nie był więc papieżem. A ponieważ Kościół jest nieomylny w ocenie faktów dogmatycznych, jak np. śmierć papieża — „Kościół” ogłaszający śmierć Benedykta XV oraz wybór Piusa XI był omylny, więc nie był Kościołem katolickim. Dla katolika zaś jedynym motywem wiary w śmierć papieża bądź wybór nowego papieża jest nieomylne ogłoszenie takich faktów przez Kościół katolicki. Stąd katolik nie ma żadnych podstaw wierzyć, że Benedykt XV nie żyje.
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2019/08/11/czy-kosciol-katolicki-oglosil-smierc-piusa-xii/

  8. Mylisz Waść antypapieży: osoba powołana na tron papieski nieprawnie,
    z heretykami:
    „Kodeks Świętego Katolickiego Kościoła Rzymskiego Kanon 26. Zakazany jest wybór na Papieża tego, kto odstąpił od wiary katolickiej, heretyka, lub schizmatyka;jeśli ktoś taki zostanie wybrany, wybór jest nieważny. „

  9. Nie, bo heretyk NIGDY nie jest papieżem, nawet po wybraniu i ogłoszeniu, jak nieszczęśnik Franciszek i cala posoborowa plejada „gwiazd” strąconych ogonem bestii. Oni są heretykami więc nie są papieżami. Wynika to z cytowanego Kodeksu, jedno wyklucz drugie.
    Niektóre Pana wywody są nielogiczne i przeczą same sobie, mieszają ludziom w głowach i wprowadzają w błąd.

  10. P. s. do art.:
    Niezły inkwizytor z tego Piusa 6 (chciałam napisać P 6, ale się kropnęłam, że to ksywa „św.” heretyka Pawła Montiniego, he,he, ale ten Pius chciał nawet w myśli ludzkie ingerować: „W tym celu ustanowiono, jako prawo człowieka w społeczeństwie, tę wolność absolutną, która nie tylko zapewnia prawo nieingerowania w czyjeś poglądy religijne, ale
    ponadto przyznaje swobodę bezkarnego myślenia, [! Byłby dobrym cenzorem w sieci! MF]
    mówienia, pisania, a nawet drukowania w sprawach religijnych wszystkiego, co najbardziej nieskrępowana wyobraźnia może podsunąć”.

Dodaj komentarz