Ukryty heretyk nie jest członkiem Kościoła katolickiego

O tym, iż jawny heretyk nie jest członkiem Kościoła katolickiego pisałem w jednym z poprzednich wpisów. Poniższy wpis poświęcony jest formalnej herezji ukrytej.

Ukryty heretyk nie jest członkiem Kościoła katolickiego. Rozstrzygnięcie tej kwestii odnajdujemy w bulli Piusa IX Inefabilis Deus (8 grudnia 1854), w której ex cathedra ogłoszony został dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. W tekście bulli, zaraz po uroczystej definicji, papież dodaje:

Pius IX, Inefabilis Deus (08.12.1854):

Dlatego też ci, którzy ośmieliliby się w sercu pomyśleć inaczej, niż zostało to przez nas określone, od czego niech Bóg zachowa, niech się dowiedzą i wiedzą na przyszłość, że własnym wyrokiem się potępili i doznali upadku w wierze oraz odpadli od Kościoła katolickiego, a ponadto na mocy samego faktu popadają w kary ustanowione przez prawo, jeśli to, co sądzą w sercu, odważą się w słowie lub piśmie lub w inny dostrzegalny sposób wyjawić”.

„Quapropter si qui secus ac a Nobis praesumpserint corde sentire, ii noverint, ac porro sciant se proprio iudicio condemnatos, naufragium circa fidem passos esse, et ab unitate Ecclesiae defecisse, ac praeterea facto ipso suo semet poenis a iure, statutis subicere si quod corde sentiunt, verbo aut scripto, vel alio quovis externo modo significare ausi fuerint”.

Jak zatem widzimy, już sam heretycki osąd w sercu, nawet nie uzewnętrzniony, wyklucza z Kościoła katolickiego. Oczywiście powyższe orzeczenie Piusa IX dotyczy nie tylko nauczania uroczystego, do którego papież bezpośrednio się odnosi, ale również zwyczajnego, o czym mówi Sobór Watykański:

Sobór Watykański, konstytucja Dei Filius (24.04.1870)

„Wiarą boską i katolicką w to wszystko należy wierzyć, co jest zawarte w słowie bożym pisanym lub podanym (traditio) i przez Kościół czy to uroczystym sądem (solemni iuditio), czy to zwyczajnym i uniwersalnym nauczaniem, jako przez Boga objawione, do wierzenia jest podane”.

Zatem członkiem Kościoła katolickiego jest jedynie ta osoba, która dostąpiła sakramentu chrztu, posiada w sercu, oraz wyznaje zewnętrznie wiarę katolicką, oraz podlega prawowitej władzy Kościoła. Stąd heretycy, ukryci czy jawni, członkami Kościoła katolickiego nie są.

Kwestia ta, czy ukryty heretyk jest członkiem Kościoła, na przestrzeni wieków była roztrząsana przez wielu teologów. I tak np. w traktacie teologicznym De Romano Pontifice Robert Bellarmine (1542-1621) pisał:

„(…) occult heretics are still of the Church, they are parts and members, and that therefore the Pope who is an occult heretic is still Pope. This is also the opinion of the other authors whom we cite in book I De Ecclesia.

„The foundation of this argument is that the manifest heretic is not in any way a member of the Church, that is, neither spiritually nor corporally, which signifies that he is not such by internal union nor by external union. For even bad Catholics [i.e. who are not heretics] are united and are members, spiritually by faith, corporally by confession of faith and by participation in the visible sacraments; the occult heretics are united and are members although only by external union; on the contrary, the good catechumens belong to the Church only by an internal union, not by the external; but manifest heretics do not pertain in any manner, as we have already proved.”

Zatem, w opinii św. Roberta Bellarmina, Doktora Kościoła, ukryty heretyk, poprzez samo zewnętrzne wyznanie wiary, której wszak w sercu z powodu herezji nie posiada, pozostaje w jedności katolickiej i jest członkiem Kościoła. Dzisiaj już widzimy, w świetle bulli Inefabilis Deus Piusa IX, że ta opinia teologiczna okazała się być błędna, i nie może być więcej dyskutowana między teologami.

Warto tu dodać, iż w Kościele istnieje zasada, że każda opinia teologiczna, o ile nie leży w sprzeczności ze zdefiniowaną już nauką, jest dopuszczalna. Dopiero, po jednoznacznym rozstrzygnięciu dyskutowanej kwestii przez Magisterium, błędna opinia teologiczna staje się herezją. Mamy tutaj podobny przykład św. Bernarda z Clairvaux (XII wiek), który przeciwstawiał się wprowadzeniu uroczystości Niepokalanego Poczęcia pisząc w swoim liście, że Kościół [go] nie zna, rozum nie aprobuje, a tradycja nie poleca. List ten wywołał burzę kontrowersji i podzielił teologów na dwa obozy: zwolenników i przeciwników Niepokalanego Poczęcia Maryi. Oczywiście św. Bernard, podobnie jak św. Robert Bellarmin, heretykiem nie był, ponieważ głosił, jak się okazało, błędną opinię teologiczną, przed ostatecznym rozstrzygnięciem tej kwestii przez Magisterium.

Niestety inaczej rzecz ma się z Kard. Billotem (1846-1931).

W Traktacie o Kościele Chrystusowym (Tractatus de Ecclesia Christi) z 1909 roku, kardynał Billot twierdzi, iż ukryci heretycy są członkami Kościoła.

Billot S. J. Tractatus de Ecclesia Christi

„W końcu dochodzimy do kolejnego dowodu tezy. Albowiem, ktokolwiek pozostaje poza Kościołem jest ipso facto uznany za niezdolnego do sprawowania wszelkiej zwyczajnej jurysdykcji, na przykład jurysdykcji biskupiej. Powód jest taki, że osoba która ma jurysdykcję zwyczajną czyli prawdziwie biskupią, posiada godność bycia głową, ale ten kto nie jest członkiem Kościoła nie może być głową nawet kościoła lokalnego. Jakaż bowiem kiedykolwiek była głowa, która nie byłaby zarazem członkiem? Albowiem chociaż nie każdy członek jest głową, to jednak każda głowa jest członkiem. Tak więc gdyby ukryta herezja stawiała człowieka poza Kościołem, tyle razy można by wątpić o prawowitości i autorytecie pasterzy, ile razy nie można by mieć moralnej pewności o ich wewnętrznej wierze. Lecz niech Bóg broni żeby dzieło Chrystusowe miało znosić takie potworne anomalie prowadzące do rozluźnienia mocy dyscypliny. Nie stosujemy tutaj tylko bardziej prawdopodobnych dowodów w tej kwestii, ponieważ wyraźnie i dobitnie jest nam wiadomo iż biskup z powodu herezji [ukrytej] nie traci władzy, chyba, że głosi herezję i otwarcie ją wyznaje”. (tłumaczenie za ultramontes.pl)

Ponieważ Traktat ten został napisany na długo po rozstrzygnięciu kwestii ukrytego heretyka przez papieża Piusa IX w bulli Inefabilis Deus, przytoczone powyżej zdanie Kard. Billota jest po prostu herezją!

Szymon Klucznik

6 uwag do wpisu “Ukryty heretyk nie jest członkiem Kościoła katolickiego

  1. Czy herezja materialna jest grzechem śmiertelnym bądź powszednim ? Czy jest prawo, które to określa ? A może dopiero materialna herezja dokonana publicznie (jawnie) jest grzechem ? Jeśli tak to jakim ? Jeśli herezja materialna ekskomunikuje z Kościoła katolickiego to jak można do Niego wrócić ? Poprostu sie wyspowiadać ? Może nie wystarczy u księdza, a trzeba u biskupa ? Czy żal doskonały odpuszcza grzech herezji materialnej jawnej bądź ukrytej ? Wydaje mi sie, że każdej (materialnej jawnej bądź ukrytej, formalnej jawnej bądź ukrytej) – ?

  2. Herezja materialna jest grzechem materialnym. Grzech materialny, jak sama nazwa mówi, materialnie ma miejsce, ale nie jest grzechem formalnym tj. grzesznik nie zaciąga kary grzechowej. Przykładowo. Jedzenie mięsa w piątek jest grzechem, ale jeśli np. człowiek zje mięso w piątek, ale tylko dlatego, ponieważ będzie przekonany, iż jest czwartek – to grzech materialnie ma miejsce, ale ponieważ taki akt (sam w sobie grzeszny) nie był aktem świadomym i dobrowolnym – człowiek nie zaciąga winy za ten grzech. Fakt, iż jawny heretyk materialny nie jest członkiem Kościoła nie jest bowiem wynikiem kary ekskomuniki za grzech herezji, który materialnie ma miejsce, ale jest spowodowany utratą komunii z Kościołem, dzięki której jest się członkiem Kościoła katolickiego (jak definiuje Pius XII) , a która musi być zarówno 1. komunią duchową, wewnętrzną (posiadanie wiary w sercu), 2. oraz komunią zewnętrzną, która jest nawiązana poprzez zewnętrzne wyznanie wiary słowem czy czynem. Dlatego, jawny heretyk materialny nie jest członkiem Kościoła katolickiego, natomiast ukryty heretyk materialny jest. Jest dlatego, ponieważ ukryty heretyk materialny, pomimo błędu który ma w sercu, posiada boską wiarę – wiara boska jest to bowiem, jak definiuje Sobór Watykański (1870), wiara motywowana autorytetem Boga, który prawdy Objawił, i który podaje je do wierzenia za pośrednictwem Kościoła, który założył. Heretyk materialny, który wierzy w błędną naukę, ale tylko i wyłączenie dlatego błędnie wierzy, ponieważ jest przekonany, iż jest to nauka Kościoła – taki heretyk nie traci boskiej wiary w sercu, gdyż wiara ta jest własnie oparta na autorytecie Boga, który działa za pośrednictwem Kościoła – a jedynie mylnie ten autorytet kościoła jest identyfikowany. Stąd posiada materialny heretyk ukryty wiarę zarówno w sercu, jak i wyznaje ją zewnętrznie (ponieważ jest heretykiem ukrytym, a nie jawnym, oczywiście coś takiego rzadko się zdarza).

    Jak można wrócić do Kościoła? Na forum sumienia – poprzez posiadanie wiary boskiej w sercu, tj. nie przedkładanie własnego osądu ponad znaną sobie naukę Kościoła; na forum zewnętrznym – poprzez wyznawanie tej wiary, zawsze, kiedy zachodzi taka potrzeba, zewnętrznie słowem czy czynem. Kiedy jest taka potrzeba? Pisze na ten temat ks. Naskręcki:
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2014/02/22/wyznanie-chrystusa-ks-kazimierz-naskrecki/

  3. Dziękuję za odpowiedź. Czy dobrze rozumiem ? Jawna herezja materialna wyłącza z Kościoła, przy czym wyłączenie to jest jakby materialne ? Tak, iż samemu łączność swoją z Kościołem przywrócić można po uświadomieniu sobie swojej herezji materialnej ? Przy czym grzechu się nie zaciąga czy to powszedniego czy też śmiertelnego. Ekskomunikowanym również się nie jest. Wychodziłoby w takim razie, że należy się do Duszy Kościoła jeśli jest się w łasce uświęcającej skoro członkiem się nie jest (ekskomuniki nie ma, grzechu również). Doprawdy, specyficzny stan. „tj. nie przedkładanie własnego osądu ponad znaną sobie naukę Kościoła;” – tu chyba Pan przeszedł do herezji formalnej, która nie jest przedmiotem problemu. W jakim dokumencie można odnaleźć powyższą definicję jawnego heretyka materialnego, sformułowaną przez Piusa XII ? I w jakim dokumencie można przeczytać o ukrytym heretyku materialnym będącym członkiem Kościoła ?

    Nie rozumiem, bo gdzieś czytałem, że był podobno Papież (chyba w Średniowieczu), który źle nauczał o Sądzie Szczegółowym i Sądzie Ostatecznym, zwracano Mu na to uwagę ale nadal trwał w tym stanie. Przy śmierci przyznał się do błędu i uznał Prawdę. Nie wiem czy takie rzeczy wogóle miały miejsce więc pytam – miały miejsce wydarzenia takowe ? Skoro hipotetycznie byłaby to prawda, nie byłby członkiem Kościoła, a w przypadku gdyby zgrzeszył śmiertelnie nie należałby do Duszy Kościoła. Czy w obu przypadkach byłby jeszcze Papieżem ? Jeśli natomiast po zwróceniu Mu uwagi na naukę Kościoła w tej materii, która głosi przeciwnie, nie zgadzałby się z nią, zostałby ekskomunikowany i nie byłby już Papieżem. Nie wierzę, że miało miejsce coś takiego. Może chodziło o jakiś problem teologiczny, o którym Kościół jeszcze nie zadecydował ? Jak to było ?

  4. >>>Dziękuję za odpowiedź. Czy dobrze rozumiem ? Jawna herezja materialna wyłącza z Kościoła, przy czym wyłączenie to jest jakby materialne ?

    Dokładnie. Jawna herezja pozbawia członkostwa w Mistycznym Ciele Chrystusa, ponieważ ujawniona na zewnątrz zrywa komunię z Kościołem, która musi być zarówno komunią wewnętrzną (w sercu, jaką heretyk materialny posiada) oraz zewnętrzną (wyznawanie na zewnątrz słowem czy czynem) – wynika to z dogmatu o jedności Kościoła, który mówi, iż wszyscy członkowie Kościoła wierzą (w sercu) oraz wyznają (słowem czy czynem) te same prawdy wiary. Gdy zatem materialny heretyk uzewnętrzni herezję, której przecież nie jest świadom, bowiem heretyckie nauczanie bierze za nauczanie prawdziwego Kościoła, wtedy, poprzez zewnętrzne wyznanie, traci jedność katolicką – jedność wyznawania tych samych prawd wiary przez wszystkich członków Kościoła – przestaje więc być członkiem Kościoła katolickiego. Ponieważ jednak nie jest świadomy, iż jest heretykiem i samej herezji nie wyznaje uporczywie, wtedy, jeśli żyje zgodnie z Prawem Boskim – może należeć do Duszy Kościoła. Szczegółowo pisałem o tym w tekście:
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2017/06/11/jawny-heretyk-nie-jest-czlonkiem-kosciola-katolickiego/

    >>> Tak, iż samemu łączność swoją z Kościołem przywrócić można po uświadomieniu sobie swojej herezji materialnej ?

    Od dłuższego czasu nad tym się zastanawiam, a dużym problemem jest brak pewnych katolickich źródeł. Odkąd uświadomiłem sobie, iż tzw. przedsoborowe podręczniki, z których do tej pory korzystałem, zawierają herezje, przestałem im ufać. Ciężko jest uwierzyć jak daleko i głęboko ten spisek przeciwko Kościołowi sięga.

    W mojej opinii, na chwilę obecną, odpowiadając na pytanie, myślę, że aby być członkiem Kościoła, należy spełniać definicję Piusa XII: 1. być ochrzczonym, 2. posiadać oraz wyznawać wiarę, którą w depozycie Kościołowi zostawił Chrystus, 3. podlegać prawowitej władzy. W praktyce Kościoła zawsze było tak, iż heretyk powracał na łono Kościoła, ale w określonej przez Kościół formie. Z tego co wiem istnieją formalne procedury określające jak powrót/wejście heretyka do Kościoła ma wyglądać. Oczywiście, dzisiaj, gdy brak dostępu do hierarchii z jurysdykcją zwyczajną, spełnienie tych warunków jest niemożliwe. Dlatego uważam, iż osoba, które spełnia warunki Piusa XII, ale nie w formie przepisanej przez Kościół, jest materialnym członkiem Kościoła katolickiego, ale nie jest członkiem formalnym. Niestety, jedynie formalne członkostwo daje życie sakramentom, jak np. sakramentowi chrztu, który przyjęty poza Kościołem jest martwy tak długo, jak długo nie nastąpi formalny powrót na łono Kościoła. Szczegółowo o tym pisałem tutaj:
    https://katolikintegralny.wordpress.com/2017/03/19/odzywanie-sakramentow-sakramenty-przyjete-poza-kosciolem-katolickim-sa-martwe/

    >>>W jakim dokumencie można odnaleźć powyższą definicję jawnego heretyka materialnego, sformułowaną przez Piusa XII ? I w jakim dokumencie można przeczytać o ukrytym heretyku materialnym będącym członkiem Kościoła ?

    Definicja Piusa XII to definicja członków Kościoła:

    Mystici Corporis Christi (29.06.1943):
    „Wszakże do członków Kościoła tylko tych zaliczyć można, którzy są ochrzczeni i wyznają prawdziwą wiarę i ani sami nie wyłączyli się na swe nieszczęście z jedności Ciała, ani też dla bardzo ciężkich przewinień nie zostali z niej wykluczeni przez prawowitą władzę. (…) Jak tedy w prawdziwym związku wiernych istnieje tylko jedno Ciało, jeden Duch, jeden Pan i jeden chrzest, tak też może być tylko jedna wiara. Kto zatem Kościoła słuchać nie chce, tego z nakazu Pana uważać należy jako poganina i celnika (Mat. 18, 17). Ci więc, którzy różnią się wiarą lub uznawaną przez siebie władzą, nie mogą żyć w tym samym Ciele, ani też być ożywieni jednym jego Bożym Duchem. (…) schizma, herezja i apostazja – samo przez się odłącza od Kościoła”.

    O ukrytym heretyku materialnym:
    1917 Code of canon law commentary, By the Rev. P. Chas. Augustine O.S.B., D.D.,
    „Heresy, therefore, supposes the valid reception of Baptism, which is the means of Christian initiation. But there is a difference in the attitude of different heretics. Some have been validly baptized and raised in a sect the truthfulness of which they have never doubted. Such are called material heretics, who may, nay should remain where they are, as long as no doubt arises in their mind concerning the truth of their sect. Others have doubts, but make no effort to disperse them, and are not ready to accept the truth, even though convinced of it. Such are formal heretics. To this we may also reckon those so-called Catholics who interiorly reject or doubt any revealed truth, provided the rejection as well as the doubt be obstinate (pertinax), because this characteristic constitutes malice. Obstinacy may be assumed when a revealed truth has been proposed with sufficient clearness and force to convince a reasonable CI man. Of course, the character of each individual must be taken into consideration”.

    Jeśli chodzi o przypadek papieża Jana XXII, to jest to zwykłe żydowskie kłamstwo, podobnie jak w przypadku Honoriusz czy Liberiusza. Jan XXII nigdy nie głosił błędu sprzecznego z nauką katolicką. Szczegółowo jest to wyjaśnione w tym tekście z 1870 roku:
    http://www.ultramontes.pl/jan_xxii.htm

    Nie nauczał, nawet nie przychylał się do błędu. Nie polecam Wikipedii jako źródła.

  5. Sieniatycki, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna, s. 294-295: „2. Heretycy ukryci pozostają, zdaniem większości teologów, członkami Kościoła. a) Kościół jest społecznością widzialną i zewnętrzną. Takiej społeczności tylko przez akty zewnętrzne i widzialne może kto stać się członkiem jak i przestać nim być. Chrzest dla przyjmującego był takim zewnętrznym i publicznym znakiem wyznania, z jego strony, wiary Kościoła, które to wyznanie zespoliło go jako członka z Kościołem, więc znowu tylko przez zewnętrzne i publiczne czyli notoryczne zaprzanie się wiary może przestać być członkiem. więc heretyk tajny nie przestaje być członkiem Kościoła.”

    Jeśli heretyk tajny przestaje być członkiem Kościoła, to skąd mamy wiedzieć, że jurysdykcja przekazywana przez papieża, który w sercu nie uznaje dogmatu o Trójcy Św., czyli przestaje być nawet katolikiem, nie jest ważna? Skąd mielibyśmy wiedzieć, że komunia udzielana nam przez księdza, który w duszy wyznaje herezję np. arianizmu, który tym samym nie jest katolikiem i członkiem Kościoła, podaje nam do ust nie ciało Chrystusa i tylko opłatek?

    Dotarliśmy do logicznych i teologicznych absurdów, proszę Pana.

  6. Orzeczenie katolickiego papieża to Pana „teologiczne i logiczne absurdy” jak widać. Umiesz Pan czytać?

    Pius IX, Inefabilis Deus (08.12.1854):
    „Dlatego też ci, którzy ośmieliliby się w sercu pomyśleć inaczej, niż zostało to przez nas określone, od czego niech Bóg zachowa, niech się dowiedzą i wiedzą na przyszłość, że własnym wyrokiem się potępili i doznali upadku w wierze oraz odpadli od Kościoła katolickiego, a ponadto na mocy samego faktu popadają w kary ustanowione przez prawo, jeśli to, co sądzą w sercu, odważą się w słowie lub piśmie lub w inny dostrzegalny sposób wyjawić”.

    Przyjmujesz Pan to orzeczenie? Jeśli nie, to proszę nie komentować na katolickim blogu.

    Jeśli zaś chodzi o jurysdykcję:
    a. papieża „ukrytego heretyka” – zgodnie z obietnicą Chrystusa „prosiłem, aby wiara twoja nie ustała”, jak naucza Tradycja katolicka, papież nigdy nie upadnie w wierze. Zatem taka sytuacja nie będzie miała nigdy miejsca — inaczej Chrystus byłby kłamcą.
    b. księdza, który w duszy wyznaje herezję np. arianizmu, który tym samym nie jest katolikiem i członkiem Kościoła — 1. Kościół uzupełnia takiemu kapłanowi jurysdykcję z mocy samego prawa „ecclesia supplet” (kanon 209); 2. upadek w wierze ważnie wyświęconego kapłana nie unieważnia sakramentu.

    Widać, że nie masz pojęcia Pan o czym piszesz. Proszę więcej nie zawracać głowy swoimi przemyśleniami — nikogo one nie obchodzą, a ja nie mam czasu i ochoty dyskutować z sekciarzem odrzucającym jasną naukę Kościoła katolickiego.

Dodaj komentarz